„AMATORKI z gdańskiego Teatru Wybrzeże przygotowane w 2012 roku zdobyły rozgłos, nagrody i przychylność widzów. Moją także, choć świat austriackiej noblistki, Elfriede Jelinek - językowe montaże, brak motywacji psychologicznej, ciemność i negacja - to nie jest mój świat.
W AMATORKACH sześcioro wykonawców opowiada historię trzech par, które powielają ten sam schemat związku. Schemat oparty na tresurze, podporządkowaniu i docelowo - jak najszczelniejszym ukrywaniu nienawiści do partnera. Schemat, przed którym nie ma ucieczki. W przeciwnym razie 15-letnia Paula nie czekałaby „aż zostanie wybrana, od czego wszystko zależy", a Matka nie myślałaby o córce: „dlaczego ma mieć lepiej ode mnie". Trudno oprzeć się wrażeniu, że Jelinek nienawidzi kobiet i mężczyzn w podobnym stopniu: jej mężczyźni w niczym nie zasługują na dominującą rolę społeczną, a kobiety ewidentnie irytują ją brakiem aspiracji i pragnieniami nie pasującymi zupełnie do epoki feminizmu.
Reżyserce spektaklu, Ewelinie Marciniak (w duecie z dramaturgiem Michałem Buszewiczem) udało się jednak ożywić ten ponury obraz. Poza aktorstwem opartym na półdystansie zachwyca forma. Można powiedzieć, że oglądamy dziewięćdziesięciominutowy teledysk z dialogami (i jest to komplement). Marciniak zaprosiła do współpracy świetną choreografkę i tancerkę, Dominikę Knapik. Genialną pracę pod jej okiem wykonała zwłaszcza Dorota Androsz jako Brigitte, która jest także autorką najbardziej irytującej kwestii w spektaklu: „Brigitte chce, żeby jej stworzyć przyszłość. Nie potrafi sama jej wytworzyć!". Oczywiście ma ją wytworzyć z trudem zdobyty pan i władca, Heinz, którego z uczuć wypełnia głównie uczucie pożądania.
Reżyserce udało się poruszyć widzów, sprawić, żeby zajęli stanowisko. Nie tylko w prywatnych rozmowach po spektaklu, ale już w jego trakcie. Zagadywani, proszeni o pomoc, a nawet wzywani na scenę, nie robią żadnych uników. Może chodzi o kameralną przestrzeń gry, może o współczesny język, a może o to, że na temat cudzego życia zawsze mamy coś do powiedzenia.
Najbardziej jednak poruszające jest to, że opuszczamy ponury świat Jelinek z ulgą, jak wtedy, kiedy budzimy się po złym śnie. Mimo tego, że rozpoznajemy w nim znajome, bolesne cienie, to czujemy, że ten prawdziwy świat, który jest nam dany, jest o niebo bogatszy. Jest bogatszy poprzez to jedno, czego w koszmarze Jelinek najbardziej brakuje: nadzieję, którą daje każdy dzień. Bo przecież ją daje."
Teatr Wybrzeże z szacunkiem i uznaniem odnosi się do pracy nauczycieli, którzy każdego dnia kształtują młode umysły. Z myślą o nich przygotowaliśmy eduKarnet – to nasz sposób, by podziękować za ich pasję, zaangażowanie i codzienną inspirację, jaką niosą innym.
Dyrektor naszego teatru i festiwalu WYBRZEŻE SZTUKI, Adam Orzechowski, zdradza, jakim jest widzem i kto go wzruszył na scenie. Dramaturżka i selekcjonerka festiwalu WYBRZEŻE SZTUKI, Anna Wakulik, tłumaczy, co pociąga ją w tworzeniu teatru. W rozmowie z Anną Umięcką opowiadają o nadchodzącej XII edycji festiwalu.
22 października o godz. 19:00 zaprezentujemy nasz spektakl na Dużej Scenie Teatru Polskiego w Poznaniu w ramach drugiej edycji festiwalu BLISCY NIEZNAJOMI QueerFest.