Zapraszamy Państwa do lektury wywiadu z Magdaleną Boć kreującą postać Olgi w spektaklu DWÓCH W TWOIM DOMU Jeleny Grieminy w reżyserii Rudolfa Zioło. Wywiad przeprowadziła Martyna Wielewska z magazynu WYBRZEŻA.
24 sierpnia zobaczymy sztukę pt. DWÓCH W TWOIM DOMU w reżyserii Rudolfa Zioło. Autorka tekstu, Jelena Griemina, właściwie dokumentuje brutalne fakty z życia politycznego na Białorusi.
W grudniu 2010 roku po sfałszowanych wyborach prezydenckich na Białorusi odbyła się wielotysięczna demonstracja. W odwecie aresztowano niemal wszystkich kontrkandydatów Łukaszenki. Jednym z nich był Władymir Nieklajew, pisarz i polityk. Został pobity, później porwany ze szpitala i przetrzymywany w izolatce śledczej KGB, ostatecznie skazany na areszt domowy. Właśnie w tym czasie, kiedy miejsce schronienia i intymności staje się swoją antytezą - przestrzenią represji i obcości, sytuuje akcję dramatu Jelena Griemina.
Więc to sztuka - reportaż?
Nie umiem odpowiedzieć jednoznacznie. Poruszamy się w domenie teatru non-fiction, autorka współtworzy moskiewski Teatr doc., tekst powstał w oparciu o wywiady z Nieklajewem i jego żoną. Teatr dokumentalny operuje wieloma gatunkami, od rekonstrukcji, reportażu po political fiction, konsekwentnie będąc przestrzenią eksperymentu, który poszukuje najpełniejszej formy dla podejmowanego tematu. W tym duchu pracujemy z Rudolfem Zioło nad tekstem Grieminy. Czy lepiej jest wygłosić monolog o zamknięciu w ciasnym mieszkaniu, czy pokazać cztery osoby zamknięte w M2 jak zwierzęta obcych gatunków, skazane na wspólne bycie w klatce. Griemina wybiera tę drugą możliwość. Dom potwornieje w więzienie, torturą staje się dźwięk spuszczanej w toalecie wody, zapach spoconego ciała. Dwie ofiary, dwoje katów w zamknięciu, role rozdane przez system. DWÓCH W TWOIM DOMU można czytać jako metaforę sytuacji całej Białorusi. „Dzisiejszą decyzją sąd przeniósł mnie z karceru do ogólnej celi, w której żyją wszyscy Białorusini"- powiedział Nieklajew odzyskawszy wolność. Metaforę, która nie może stracić ostrości konkretu, bo przecież jeden z kandydatów w wyborach 2010 wciąż odbywa karę sześciu lat kolonii karnej. Represje trwają.
Nieklajew to wzorcowy przykład jednostki walczącej przeciw opresyjnej władzy. Ale u boku ma żonę Olgę, postać, której jesteś odtwórczynią.
Olga na własne życzenie angażuje się w polityczne działania, ale powodem „własnego" życzenia jest obce zagrożenie. A zagrożone jest życie ukochanego człowieka! Prywatne miesza się z politycznym. Olga walcząc o męża, walczy z reżimem, znosi kolejne rewizje i upokorzenia przesłuchań.
Czyli materiały prasowe są bazą do pracy nad tą rolą?
Stanowią tylko faktograficzny punkt wyjścia. Nie rekonstruujemy wydarzeń, nie szukamy fizycznego podobieństwa, skupiamy się na mentalnym pejzażu. Najtrudniejsze jest w tej pracy znalezienie w sobie poczucia zniewolenia, którego doświadcza człowiek żyjący w dyktaturze. Ono jest „wdrukowane" w postaci zwierzęcej czujności, nieufności, lęku. Reżyser, który żył w PRLu, studiował w Petersburgu (wtedy Leningradzie) jest naszym przewodnikiem, ale do poduszki czytam też m.in. eseje Herty Müller i oddycham z ulgą, że żyję w wolnym kraju. Ta ulga jest czymś naturalnym, bo ominęło mnie doświadczenie komunizmu. Ale jest też czymś wstydliwym, bo uzmysławia jak łatwo popaść w ślepotę obojętności. Teatr dokumentalny jest jak reflektor nakierowany na to, czego wolelibyśmy nie widzieć.
W ogrodzie wszystko żyje, a to co żyje, jest w ruchu, bo ruch to życie. Warsztat z Maćko Prusakiem był prawdziwą podróżą przez świat ruchu w naturze. Na Scenie Stara Apteka uczestniczki i uczestnicy warsztatu Choreografia ogrodu odkrywali, jak ruch roślin (i nie tylko) może stać się językiem teatru.
A jeśliby pomyśleć o teatrze jako ogrodzie? Testujemy zazielenianie Teatru Wybrzeże na różne sposoby. Tym razem w ramach „Ogrodu teatralnego” oddajemy scenę słynnemu dramatowi Thomasa Köcka i zapraszamy na czytanie performatywne trzeciej części Trylogii klimatycznej w reżyserii Doroty Androsz.
W lutym zapraszamy na premierę klasycystycznego dramatu "Brytanik" Jeana Racine’a w przekładzie Antoniego Libery, który nie doczekał się jeszcze realizacji w żadnym z polskich teatrów.