Z radością informujemy, że Marzena Nieczuja Urbańska i Grzegorz Gzyl zostali uhonorowani Nagrodami Prezydenta Miasta Gdańska w Dziedzinie Kultury z okazji jubileuszu pracy twórczej. Wręczenie nagród odbyło się 10 kwietnia na Scenie Malarnia po spektaklu AWANTURA W CHIOGGI. Nagrody wręczyła Pani Ewa Adamska - Kierownik Referatu ds. Mecenatu Kultury Miasta Gdańska. Laureatom serdecznie gratulujemy!
O MARZENIE NIECZUJA URBAŃSKIEJ (40 lat pracy twórczej)
„Fado oznacza po portugalsku los, przeznaczenie, czyli fatum. Każdy los jest różny, tak jak fado, gdzie smutek, żal, tęsknota splatają się z nadzieją, miłością – opowiadała o swym spektaklu muzycznym FATUM, podobnie jak jej inny recital FADO, zrodzonym z uczucia do rdzennej muzyki ulic i tawern Lizbony. Tyle że jej fado nie było imitacją tego portugalskiego, ale nosiło cechy bardzo polskie, bliskie oglądającym. Aktorka słynie zresztą z doskonałego kontaktu z publicznością. W NIECZUŁOŚCI gra między innymi kurę Agatkę i świnkę dropiatą i zaczyna spektakl w płóciennym hamaku, wisząc tuż nad ziemią. Prosi wchodzących widzów, by ją trochę pobujali, żartuje, zagaduje, swoim prywatnym ciepłem budując wspólnotę między aktorkami i publicznością. W zawodzie szuka różnych wyzwań. Z przyjemnością podejmuje się kreowania postaci, które emocjonalnie wydają się jej odległe – tak było z Mary Page Marlowe. Ostatnio doceniona za rolę Niani w KARMANIOLI twierdzi, że teatr jest jej miłością od dziecinnych lat. Mogłaby zajmować się czymkolwiek, byle w nim pracować. W zespole Wybrzeża jest od 1987 roku i nie od rzeczy uważa się ją za dobrego ducha całego ansamblu. Ma także doskonały słuch do teatralnych anegdot, czemu dała wyraz jako autorka książki TEATR… JEST CAŁYM MOIM ŻYCIEM. OPOWIEŚĆ O RYSZARDZIE MAJORZE, poświęconej legendarnemu reżyserowi i dyrektorowi gdańskiego teatru.”
Jacek Wakar, album TWARZE WYBRZEŻA
O GRZEGORZU GZYLU (35 lat pracy twórczej)
„Jako Otrzeźwiały Donald Trump, Były Prezydent Stanów Zjednoczonych Ameryki w POWARKIWANIACH DROGI MLECZNEJ pojawia się w płaszczu wyszywanym dolarowymi banknotami i w swej prześmiewczej spowiedzi z nawrócenia na przemian bawi i przeraża. Uwielbia takich bohaterów – niejednoznacznych, zachęcających, by wgryźć się w nich głębiej, bo na starcie łatwych do potępienia. Taki był lekko demoniczny, ale przecież zatracający się w swej konferansjerskiej gadaninie, by utrzymać taneczny show, Rocky z CZYŻ NIE DOBIJA SIĘ KONI? według Horace’a McCoy’a w inscenizacji Wojciecha Kościelniaka, a także – wcześniej – Klaudiusz ze słynnego H. Jana Klaty. Artysta bardzo upodobał sobie zresztą role w sztukach wielkiego Stradfordczyka – od kilku sezonów śmieszy do łez jako Sir John Falstaff w WESOŁYCH KUMOSZKACH Z WINDSORU na scenie Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego. Niedawno zaś jego zawodowa historia zatoczyła koło. Po studiach w krakowskiej PWST trafił bowiem do Teatru Muzycznego w Gdyni, gdzie przez kolejnych kilka lat śpiewał jako solista w głośnych musicalach – m.in. LES MISERABLES, CZŁOWIEK Z LA MANCHY, CABARET. Wciąż kibicuje Muzycznemu, gdzie w zespole jest jego żona. A sam połączył granie ze śpiewaniem w KARMANIOLI, CZYLI OD SASA DO LASA Stanisława Moniuszki pod reżyserską batutą Pawła Aignera, z którym pracę w ostatnich latach ceni sobie szczególnie.”
Jacek Wakar, album TWARZE WYBRZEŻA
W interpretacji Adama Orzechowskiego Iwona, tak jak widzowie, przychodzi do teatru. Patriarchalny i przemocowy świat dworu nie przyjmuje jej z miłością - przeciwnie, w wyrafinowany sposób chce się jej pozbyć.
Szanowni Państwo, w związku z obchodami 20-lecia obecności Polski w Unii Europejskiej w dniu 1 maja na terenie całego Targu Węglowego zostanie wprowadzona reorganizacja ruchu uniemozliwiająca wjazd pojazdów. Prosimy o zrozumienie oraz zachęcamy do skorzystania z alternatywnych parkingów. Do zobaczenia w Teatrze Wybrzeże!
Pozorna szmira pełna ogranych, brukowych motywów. Komedia, groteska i melodramat w jednym, a przy tym spektakl świetnie zagrany i wyreżyserowany. Mieszanka niemożliwa? A jednak! W kwietniowym odcinku Kroniki Teatru Wybrzeże przypominamy Opętanych Witolda Gombrowicza w reżyserii Tadeusza Minca z 1987 roku.